Szamanka – czy tam ktoś mówi po polsku?

W uroczej wiosce Szamanka, położonej nad rzeką Irkut, odbyła się kolejna wyjazdowa szkoła nad Bajkałem „Ojczyzna moich przodków” współorganizowana przez Stowarzyszenie Sympatyków Szkoły Języka i Kultury Polskiej Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach oraz Konsulat Generalny RP w Irkucku. Projekt był współfinansowany przez Kancelarię Senatu RP.
   Młodzież polonijna przez kilkanaście dni uczyła się języka swoich przodków. Do Rosji pojechali lektorzy ze Szkoły Języka i Kultury Polskiej Uniwersytetu Śląskiego: Kinga Groszewska i Adam Antonowicz. Po powrocie tak wspominają swój pobyt na Syberii.
     „Wszystko zaczęło się od Dzień dobry… i sałatki owocowej” – relacjonuje Kinga Groszewska. 
     „Przez dwanaście dni grupa rosyjskich dzieci pod naszą opieką starała się poznać leksykę oraz podstawy gramatyki języka polskiego. Trzydzieścioro dzieci z niemalże całej Syberii podzielono na cztery owocowe grupy: początkujące cytryny i ananasy oraz bardziej zaawansowane truskawki i pomarańcze. Nazwy grup wzbudzały powszechną wesołość, ale już podczas pierwszego wieczoru umożliwiły pierwszą zabawę dydaktyczną. Młodzież nauczyła się polskich nazw owoców oraz kolorów.
     „Nasi uczniowie rozpoczynali każdy dzień od porannej gimnastyki, zgodnie z przysłowiem w zdrowym ciele zdrowy duch – wspomina Adam Antoniewicz. Później był już tylko czas, by łączyć zabawę i naukę podczas lekcji polskiego. Każde zajęcia były zabawą. Młodzież z zaangażowaniem realizowała nasze polecenia. Staraliśmy się uczyć metodą komunikacyjną, ale na każdej lekcji przemycaliśmy materiał gramatyczny. Młodzież z grup początkujących dziś zapewne potrafi konwersować na temat swoich zainteresowań, z łatwością opowie o swojej rodzinie oraz jeśli przyjedzie do Polski, poradzi sobie w prostych sytuacjach komunikacyjnych. Grupy średnio zaawansowane doskonaliły swoje umiejętności nie tylko w zakresie konwersacji, ale także w pisaniu. Polskie litery oraz reguły ortograficzne sprawiają czasem wiele problemów.
     Po obiedzie dzieci aktywnie odpoczywały, grając w siatkówkę czy pływając. Nawet wtedy poznawały nowe słowa po polsku takie jak: piłka, kosz, siatka…
    Po kolejnej dawce ruchu przychodził czas na zajęcia, które miały być spotkaniem z polską kulturą. Część zajęć miała formę pogadanek ilustrowanych materiałami filmowymi i tekstami kultury, część natomiast poprzez emocje i stosowanie nowoczesnych technik dydaktycznych miała na celu przybliżenie najważniejszych zwyczajów z polskiego roku obrzędowego.
     Studenci ubierali zatem choinkę, malowali pisanki, a nawet w środku lipca uczestniczyli w wieczorze andrzejkowym. Młodzież także udała się w podróż do najpiękniejszych polskich miast!
     Po kolacji był czas na oglądanie polskich filmów oraz śpiewanie piosenek, i jak przystało na dobrych podróżników, ulubionym utworem stała się piosenka „Wspomnienia Ryśka, czyli jedzie pociąg z daleka”.
     Po wyczerpującym dniu, przychodził czas na chwilę refleksji, kiedy to cała grupa spotykała się przy ognisku, dzieląc się swoimi przeżyciami i spostrzeżeniami.
     By na chwilę oderwać się od intensywnej nauki wraz z uczestnikami szkoły, zwiedzaliśmy Syberię. Udaliśmy się do Buriacji, podziwiając tamtejsze wodospady w Arszanie oraz przywiązując do drzew kolorowe wstążeczki na szczęście (taki buriacki zwyczaj), poznawaliśmy lokalne tradycje. Zażyliśmy również zdrowotnej kąpieli w źródłach termalnych w Perle. Zawsze tym krajoznawczym wyprawom towarzyszyło spotkanie z kuchnią regionalną. Poznaliśmy smak najbardziej znanej syberyjskiej potrawy, jaką są pozy, czyli gotowane na parze kluski z mięsem. Cieszyło nas niezmiernie, że nasi studenci, zapoznając nas ze smakami Syberii, zawsze czynili to po polsku.
    Dla wszystkich główną atrakcją turystyczną wyjazdowej szkoły była wyprawa nad Bajkał. I rzeczywiście, była to wyprawa, a nie wycieczka, ponieważ by dotrzeć nad jezioro, musieliśmy przedrzeć się przez syberyjską tajgę, pokonując dystans sześciu kilometrów. Trudy tej wędrówki zostały zrekompensowane przez piękno Bajkału i otaczających go gór.
       Podczas pobytu na Syberii sami czasem wchodziliśmy w rolę studentów. Nasi podopieczni chętnie opowiadali nam o rosyjskich zwyczajach, przywoływali legendy związane z miejscami, które odwiedzaliśmy. Dzielili się informacjami na temat oferty kulturalnej skierowanej do dzieci i młodzieży, która jest przygotowywana przez polskie organizacje polonijne.
     Dwa niesamowite tygodnie szybko minęły. Przyszedł czas pożegnania i zakończenie szkoły. Do Szamanki przyjechał Dariusz Pawłowski, konsul Konsulatu Generalnego RP w Irkucku. Wieczór rozpoczął się od tradycyjnego tańca polskiego – poloneza, którego wielką miłośniczką była dyrektor szkoły, pani prof. Natalia Nikulina. 
     Następnie przyszedł czas na teatrzyk poezji dziecięcej i wspólne śpiewanie. Dyplomy uczestnictwa w kursie wręczył Dariusz Pawłowski.
     „Prawdziwe pożegnanie – wspomina Adam Antonowicz – nastąpiło dopiero w Irkucku, kiedy uczestnicy kursu musieli wsiąść do pociągów, które wiozły ich do rodzinnych domów. Pożegnaniom nie było końca. Wśród uścisków i łez słyszeliśmy wykrzykiwane przez dzieci zwroty: Do widzenia, Cześć, Na razie.
     Nas, nauczycieli najbardziej cieszyło to, że nasi uczniowie dziękując nam podkreślali, że zajęcia były fantastyczne i będą kontynuować naukę polskiego.