Czytaj po polsku. Tom 06. Natasza Goerke „Paralele”. Ryszard Kapuściński „Wewnątrz góry lodowej”. Materiały pomocnicze do nauki języka polskiego jako obcego. Edycja dla zaawansowanych (poziom C1)

Oprac. Czempka-Wewióra Maria, red. serii Cudak Romuald, Hajduk-Gawron Wioletta, Tambor Jolanta

Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego
Katowice 2016 (wyd. I, 2007)

Paralele:

Wewnątrz góry lodowej:

Opowiadanie Goerke to dwie historie zestawione na zasadzie tytułowej paraleli. Jednym z ukazywanych światów jest Tybet, drugi przypomina realiami Polskę. Z kolei drugi tekst przybliża twórczość światowej sławy polskiego reportażysty Ryszarda Kapuścińskiego. Tekst może stanowić podstawę zajęć poświęconych np. sztuce pisania reportażu, zawarte ćwiczenia doskonale rozwijają i utrwalają słownictwo m.in. z zakresu nazw chorób. Wszystkie ćwiczenia wykorzystują materiał użyty w tekstach oryginalnych, a korzystanie z opowiadań zostało ułatwione poprzez odnośniki do kolejnych wersów. Opracowanie zawiera ćwiczenia podzielone według poszczególnych sprawności: rozumienie tekstu, poprawność gramatyczna, pisanie oraz mówienie.

PRZYKŁADOWE ĆWICZENIA

*PARALELE
1. Proszę wyjaśnić, co robi człowiek, który:
0) ślini się (w. 15) wydziela dużo śliny (płynu, który jest w ustach), brudzi się nią

1) spluwa (w. 16)
2) smarka (w. 16)
3) szepnie (w. 52)
4) mruknie (w. 55)
5) jęknie (w. 65)
6) westchnie (w. 118)
7) kuleje (w. 195)

2. Proszę przekształcić podane zdania według wzoru.
Wzór: Pasł kozy i nucił nieziemskiej piękności melodie. – Pasąc kozy, nucił nieziemskiej piękności melodie. (w. 19)
Nauczył się wróżyć i zamilkł. – Nauczywszy się wróżyć, zamilkł. (w. 23)

Na kamieniu namalował tron. Zasiadł. (w. 26-27)
Zasiadł. Uniósł do góry dłoń. (w. 27-28)
Mnich błogosławił swą wspaniałą karmę. Mnich powstał z twarzy. (w. 62)
Mnich zatoczył się i upadł. (w. 65)
Nie czekał. Poszedł na obiad. (w. 69)

*WEWNĄTRZ GÓRY LODOWEJ
1. Proszę pogrupować podane wyrazy na podstawie ich znaczenia. W razie wątpliwości proszę skorzystać ze słownika.

przeraźliwie dygotać ospały upiornie niedyspozycja odporny senny fragment wytrwały konać wycieńczony przepaść apatyczny padać otchłań wytrzymały zaraza odrętwiały otępiały zapadlisko trząść się umierać skrawek dolegliwość drżeć dół przeszywająco wyczerpany zdychać strzęp ginąć szczękać zębami zwiotczały

0) gwałtowne obniżenie terenu, zwykle głębokie: zapadlisko, przepaść, otchłań, dół
1) kończyć życie: a) ………., b) ………., c) ………., d) ………., e) ……….
2) część czegoś, resztka: a) ………., b) ………., c) ……….
3) choroba: a) ………., b) ………., c) ……….
4) silny fizycznie lub psychicznie: a) ………., b) ………., c) ……….
5) bez energii, zmęczony, bez sił: a) ………., b) ………., c) ………., d) ……….
6) wykonywać szybkie mimowolne ruchy, np. z powodu zimna: a) ………., b) ………., c) ………., d) ……….
7) bardzo intensywnie: a) ………., b) ………., c) ……….

2. Proszę uważnie przeczytać fragment tekstu dotyczącego lwów (w. 190-260) i wykonać następujące polecenia.
Prowadzi Pan/Pani audycję radiową zatytułowaną Zwyczaje dzikich zwierząt. Proszę przygotować pytania do specjalisty z tej dziedziny.
Proszę przygotować kilka krótkich informacji o zwyczajach lwów. Informacje te mają pełnić funkcję ciekawostek w Encyklopedii dzikich zwierząt.

W czasie jednej ze swoich wizyt doktor opowiedział mi, że kiedy w miarę budowy szlak kolejowy zaczął oddalać się od wybrzeży Oceanu Indyjskiego i wchodził na rozległe obszary porośnięte gęstym buszem, wśród pracujących Hindusów powiało grozą: zaczęły ich atakować lwy. Lew, który jest w sile wieku, nie gustuje w polowaniu na ludzi. Ma on swoje zwyczaje łowcze, swoje ulubione smaki i kulinarne preferencje. Przepada za mięsem antylop i zebr. Lubi też żyrafę, choć tę trudno mu upolować, bo jest wysoka i duża. Nie gardzi wołowiną, dlatego na noc pasterze zamykają swoje stada krów wewnątrz ogrodzeń, które budują w buszu z kolczastych gałęzi. Takie ogrodzenie – nazywają je goma – nie zawsze jest skuteczną przeszkodą, bo lew to wspaniały skoczek i może przelecieć nad gomą albo zręcznie przejść pod tą zaporą. Lew poluje nocą, zwykle w stadzie, urządzając podchody i zasadzki. Tuż przed polowaniem następuje w stadzie podział ról. Część, zajmująca się nagonką, napędza swoje osaczone ofiary w paszcze myśliwych. Najbardziej aktywne są lwice, one najczęściej atakują. Samce są pierwsze do ucztowania: żłopią najświeższą krew, zżerają najlepsze kęsy, wylizują tłusty szpik. Lwy spędzają dzień na trawieniu i drzemce. Leżą ospałe w cieniu akacjowców. Jeżeli ich nie podrażnić – nie będą atakować. Nawet kiedy się do nich przybliżymy, wstaną i odejdą dalej. Jest to jednak ryzykowny manewr, bo skok tego drapieżnika trwa ułamek sekundy. Kiedyś w drodze przez Serengeti trzasnęła nam opona. Odruchowo wyskoczyłem z wozu, żeby ją wymienić. I nagle zorientowałem się, że dookoła, w wysokiej trawie, obok krwawych strzępów antylop leży kilka lwic. Przyglądały się nam, ale się nie ruszyły. Siedzieliśmy z Leo zamknięci w wozie, czekaliśmy, zastanawiając się, co zrobią. Po kwadransie podniosły się i płowe, zgrabne, piękne – spokojnie odeszły w busz. Kiedy lwy wychodzą na łów, ogłaszają to potężnym rykiem, który niesie się po całej sawannie. Głos ten wprawia zwierzynę w przerażenie i panikę. Te surmy bojowe nie są w stanie poruszyć tylko słoni: słonie nie boją się nikogo. Reszta czmycha, gdzie może, albo stoi sparaliżowana strachem i czeka, aż z ciemności wyłoni się drapieżnik i zada śmiertelny cios. Lew jest sprawnym i groźnym myśliwym przez około dwadzieścia lat. Potem zaczyna się starzeć. Jego mięśnie słabną, jego szybkość maleje, jego skoki są coraz krótsze. Trudno mu dogonić płochliwą antylopę, rączą i czujną zebrę. Chodzi głodny, staje się ciężarem dla stada. To dla niego niebezpieczny moment – stado nie toleruje słabych i chorych, może więc stać się jego ofiarą. Coraz częściej boi się, że młodsze go zagryzą. Stopniowo odłącza się od stada, wlecze się w tyle, w końcu zostaje sam. Doskwiera mu głód, a nie może już dogonić zwierzyny. I wtedy pozostaje mu jedno: polowanie na ludzi. Taki lew nazywa się tu pospolicie – pożeraczem człowieka (man-eater) i staje się postrachem okolicznej ludności. Czai się przy potokach, do których kobiety idą prać bieliznę, przy ścieżkach, kiedy dzieci idą do szkoły (bo głodny poluje również w dzień). Ludzie boją się wychodzić z lepianek, ale on i tam ich atakuje. Jest nieustraszony, bezlitosny i ciągle silny. Takie właśnie lwy, mówił dalej doktor Patel, zaczęły napadać na Hindusów budujących linię kolejową do Kampali. Mieszkali oni w płóciennych namiotach i drapieżniki łatwo rozszarpywały płótno, a z gromady śpiących wywlekały coraz to nową ofiarę. Ludzi tych nikt nie ochraniał, nie mieli też broni palnej. Zresztą walka z lwem w ciemnościach afrykańskich nie daje żadnej szansy. Dziadek doktora i jego towarzysze słyszeli nocami krzyki rozszarpywanych ofiar, gdyż lwy bez lęku ucztowały w pobliżu namiotów, a potem, najedzone, znikały w ciemnościach.